Pochodząca z wielodzietnej, chłopskiej rodziny Zosia robi wszystko, by zdobyć wykształcenie i wyrwać się z domu. Widząc, jak jej bliscy pogrążają się w nałogu alkoholowym, poprzysięga sobie, że nigdy nie pójdzie w ich ślady. Niewiele brakuje, aby nie dotrzymała słowa...
Mateusza poznaje na studenckim obozie w górach. Różni ich miejsce urodzenia - ona pochodzi z Żuław, a on ze Śląska - łączy (oprócz miłości od pierwszego wejrzenia) rodzinna podatność na uzależnienia. Tak zaczyna się związek pełen wzlotów i upadków.
Co było, gdyby to jednak nie tylko historia Zosi oraz jej licznej, bardzo zżytej rodziny. To także opowieść, która pokazuje, że alkoholizm to choroba jak każda inna. Może dotknąć każdego - w tym ludzi dobrych, uczciwych i pracowitych, takich jak Stefaniakowie czy Bystrzyccy.