Kolejna proza w literackim dorobku Stanisława Białonia, a na jej stronach bogactwo opisów dawnej wsi, bogactwo odczuć, które nie każdy potrafi to dostrzec. Sam autor tak pisze nawiązując do tego co na stronach książki: „Dzieciństwo postrzegamy jako beztroski czas sielanki i zabaw. Mamy w literaturze różne tego przykłady, np.: Król Maciuś Pierwszy czy Akademia Pana Kleksa, ale znane są również utwory ukazujące świat dziecka w diametralnie innym świetle, jak np. - Oliver Twist, Królewicz i żebrak, Porwany za młodu. Już słyszę głosy mówiące: „jaka epoka, takie dzieciństwo". No więc zapytam Was, to jakie było Wasze? Żyliście już w bezpiecznych czasach, gdy kraj rozkwitał, a dzieci nazywano przyszłością narodu. Z pewnością wielu powie, że to był najpiękniejszy okres w ich życiu, ale czy faktycznie takim był, czy tylko przemawia przez nich żal i tęsknota za młodością, która przeminęła? Ja wciąż mam mieszane uczucia, może dlatego, że urodziłem się na wsi, a moi rówieśnicy wiedzą, co to wówczas znaczyło.
... Pisanie o sobie to tak jakby się poddać operacji bez znieczulenia na oczach widzów. Kiedy to robią celebryci, wielu chce się dowiedzieć jaka była ich droga do sławy czy bogactwa. Moja opowieść nie jest spektakularna, ale opowiada o zwykłym życiu młodego człowieka, który często sam musi podejmować trudne decyzje." Książka wzbogacona jest czarno-białymi zdjęciami, które obrazują ówczesne czasy i życie.